Niedawna śmierć chłopaka Izy Miko wywołała wiele spekulacji co do jej przyczyn. Zresztą tajemnicza śmierć młodego człowieka, który pokazuje się ze znanymi osobami zawsze wzbudzi sensację. Nie się co dziwić, że wszyscy czekali na zakończenie śledztwa i badań, które pomogłyby wyjaśnić tę tajemniczą śmierć. Dosłownie kilka dni temu ujawniono wyniki badań toksykologicznych. Okazało się, że Charlie Denihan zmarł, bo przedawkował narkotyki i środki nasenne. Dodatkowym czynnikiem był też alkohol. Wiele się mówi o szkodliwym działaniu narkotyków oraz niebezpieczeństwie, jakie może przynieść łączenie ich z alkoholem czy lekami, nie tylko nasennymi. Okazuje się, że nie wszyscy wierzą w te naukowe informacje. Jak się okazuje, Iza Miko nie widzi zupełnie nic nadzwyczajnego w łączeniu takich środków. Uważa, że mieszanka kokainy, środków nasennych i alkoholu, często w dużej ilości to normalne. Dodaje, że jest to bardzo częsta praktyka wśród jej znajomych. Czyżby celebrytka nie zdawała sobie sprawy, jak jest to groźne? Czy nawet śmierć bliskiej osoby, która wynikła właśnie z powodu zażycia takiej piorunującej mieszanki, niczego ją nie nauczyła? Może to właśnie ona powinna zacząć przekonywać ludzi w mediach i na portalach społecznościowych, że takie postępowanie grozi nie tylko uzależnieniem, ale i śmiercią. Mamy nadzieję, że pani Iza zreflektuje się i zacznie kampanię przeciw takim mieszankom. Powinni się do tego przyłączyć inni celebryci. Ale być może oni są już uzależnieni od narkotyków i alkoholu, skoro nie widzą w ich braniu nic złego.
